Hey! (witanie się w postach zawsze było dla mnie strasznie niezręczne, tak na marginesie) Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym ever na blogu postem z inspiracjami czy też tak zwanym moodboardem. Chciałam, żeby zdjęcia były w miarę w jednym klimacie i trzymały się kupy, a czy to mi się udało, ocenicie już sami!
Witam ponownie! Tym razem czeka na Was raczej luźna notka pełna moich wywnętrznień na temat Eurowizji aka najgorszego najlepszego konkursu piosenki ever. Oczywiście, zapraszam do czytania, i wyrażania swoich opinii! Oglądaliście? Podobało się?
(obrazki z internetów zamiast porządnych zdjęć, jestem już naprawdę zdesperowana)
Jeszcze wczoraj uczucia, jakie żywiłam w stosunku do Eurowizji były raczej mieszane, ale jak tylko siadłam przed telewizorem i obejrzałam pierwsze kilka występów, zmieniły się one diametralnie, więc jest dokładnie tak, jak w tytule. A mianowicie, "I'm total trash for the Eurovision". Nie będę oczywiście tego tłumaczyć na polski, bo "jestem zupełnym śmieciem dla Eurowizji brzmi co najmniej durnie. I nawet to, że podoba mi się ta straszliwa tandeta bardzo mnie nie przejęło, bo (jak wiadomo) wielbicielką wszystkiego, co kiczowate jestem już od dawna!
Oczywiście, cała ta "szopka" nie była aż TAK słaba genialna jak jeszcze przed paru laty, kiedy to mieliśmy okazję oglądać ludzi w kostiumach z folii aluminiowej (macie link, naprawdę, poprawcie sobie humor) czy też słynną Conchitę Wurst. Chociaż akurat Conchita była w moim mniemaniu bardzo spoko, a już najlepiej wspominam ludzi mających ból dupy i generalnie jeden wielki problem w związku z jej wyglądem. Z kolei czymś, co wspominam raczej średnio byli (oczywiście) nieszczęśni Słowianie, którzy wiedzieli, jak poruszać tym, co mama w genach dała. No sorry, ale może to do mnie nie trafiło, nie przemówiło, nie jest to moja estetyka ani wrażliwość, ale za każdym razem, gdy byłam zmuszona to oglądać, czułam po prostu zażenowanie. Nie mówię też również, że wszystko musi być poważne, wręcz przeciwnie, niemiecki występ, przypominający jakiś mangowy danse-macabre, raczej (ironicznie, ofc) przypadł mi do gustu, ale "Słowianie" wydali mi się po prostu niesmaczni???
Dobra, dzisiaj post był raczej krótki, ale przynajmniej był! Niedługo możecie się spodziewać (już chyba trzeciej części) "faktów, ale nie faktów", a na razie czas na chamską reklamę, czyli moje inne social media:
Dobra, dzisiaj post był raczej krótki, ale przynajmniej był! Niedługo możecie się spodziewać (już chyba trzeciej części) "faktów, ale nie faktów", a na razie czas na chamską reklamę, czyli moje inne social media: