satan, mon amour
14:34
Uprzedzając nadchodzące pytania, tytuł posta jest nawiązaniem do filmu. Nie, nie jestem satanistką.
Po ostatnim poście, poczynić muszę, niestety pewne sprostowania, gdyż niektórzy (ekhem, ekhem, bez urazy, ale...) nie umieją czytać?! O co mi konkretnie chodzi? O to, że pomimo tego, że wyraźnie napisałam, że jestem ateistką, wiele osób w komentarzach ewidentnie myślało inaczej? Ale, nie martwcie się, cały ten post nie będzie o mnie narzekającej na wtórnych analfabetów, będzie on właśnie o ateizmie i o tym, co mnie osobiście nie podoba się w Kościele (tak, jestem również zwolenniczką antyklerykalizmu). Uprzedzając hejty po raz drugi, nie będę "jechała" po katolikach, którzy mi nie przeszkadzają, tylko po Kościele, z którym mam problem.
Przechodząc do rzeczy, moim głównym, a tak właściwie to prawie jedynym zarzutem, jest ogólny konserwatyzm, czyli m.in: walka z "ideologią" gender, która nawet niespecjalnie jest ideologią (dla żyjących w niewiedzy, czym jest gender: płeć społeczno-kulturowa, czyli m.in:. wzorce zachowań przypisane do płci), nieustająca krucjata przeciwko homoseksualizmowi (i ogólnie środowiskom LGBTQ) oraz często większe zainteresowanie seksem niż sprawami wiernych. Ja naprawdę rozumiem tradycje, obyczaje itp. itd., ale w XXI wieku może wypadałoby się otworzyć, no chociażby na rozwodników? (tak, Papież Franciszek ma za to duży plus w moim mniemaniu)
Żeby post nie był za nudny, czas na przykłady z życia wzięte. Chociażby, typowa lekcja religii w tym tygodniu. Temat: pokuta i spowiedź. O czym bredzi ksiądz: (bo mówieniem się tego nawet nie da nazwać) antykoncepcja to zło, czyste zło (ksiądz jest oczywiście typem, który słyszy "krzyki abortowanych płodów". Tak, teraz się trochę nabijam, ale to tylko ukazuje absurd sytuacji) i jest szkodliwa dla zdrowia (ksiądz nie sprecyzował o jaką antykoncepcję mu chodzi, więc zakładam, że o każdy jej możliwy rodzaj). A ksiądz wie może, co jest bardziej szkodliwe dla zdrowia niż antykoncepcja*? Może wirus HIV? No, na to chyba nie wpadliśmy prawda? Ja rozumiem, że ksiądz, jako człowiek, obywatel, nawet jako zakonnik, ma prawo do własnej opinii. Tak samo Kościół ma do tego prawo. Problem polega na tym, że nikt nie ma prawa do wymyślania własnych pseudo-faktów i twierdzenia, że są prawdą.
*tu mam na myśli antykoncepcję mechaniczną
Oczywiście, nie poprzestał tylko na antykoncepcji, bo potem rozmowa nabiera tempa: "pigułka po" to ABORCJA i MORDERSTWO. itd. itd. To ja muszę księdzu bardzo pogratulować nie widzenia różnicy między dzieckiem, a płodem, a w tym wypadku, nawet komórką (być może nawet nie zapłodnioną).
Jak widzimy na stronie Planned Parenthood: "pigułka po" nie jest aborcją. Antykoncepcja awaryjna to antykoncepcja, a nie aborcja. Nie chcę tutaj wchodzić w bardzo specjalistyczne i medyczne dywagacje, więc najprościej: pigułka ta opóźnia owulację/nie dopuszcza do zagnieżdżenia się już zapłodnionej komórki w macicy (tak, wiem, właśnie mogłam się popisać moją szeroką wiedzą w zakresie działania "pigułki po"). Niestety nie powaliłam księdza medycznymi faktami (czego teraz bardzo żałuję), ale myślę, że byłby to dla niego zbyt duży szok i nie chciałam go narażać na takie uniesienia. Ten post niespodziewanie przemienił się w zapowiadany od dwóch miesięcy "poważny post" i nawet ja jestem zaskoczona tak diametralną zmianą tematyki.
*tu mam na myśli antykoncepcję mechaniczną
Oczywiście, nie poprzestał tylko na antykoncepcji, bo potem rozmowa nabiera tempa: "pigułka po" to ABORCJA i MORDERSTWO. itd. itd. To ja muszę księdzu bardzo pogratulować nie widzenia różnicy między dzieckiem, a płodem, a w tym wypadku, nawet komórką (być może nawet nie zapłodnioną).
Jak widzimy na stronie Planned Parenthood: "pigułka po" nie jest aborcją. Antykoncepcja awaryjna to antykoncepcja, a nie aborcja. Nie chcę tutaj wchodzić w bardzo specjalistyczne i medyczne dywagacje, więc najprościej: pigułka ta opóźnia owulację/nie dopuszcza do zagnieżdżenia się już zapłodnionej komórki w macicy (tak, wiem, właśnie mogłam się popisać moją szeroką wiedzą w zakresie działania "pigułki po"). Niestety nie powaliłam księdza medycznymi faktami (czego teraz bardzo żałuję), ale myślę, że byłby to dla niego zbyt duży szok i nie chciałam go narażać na takie uniesienia. Ten post niespodziewanie przemienił się w zapowiadany od dwóch miesięcy "poważny post" i nawet ja jestem zaskoczona tak diametralną zmianą tematyki.
Na sam koniec, wypadałoby powtórzyć (gdyby ktoś nie załapał za pierwszym razem), nie mam żadnego problemu z katolikami (ani wyznawcami innych wiar), mam problem z Kościołem. Również, mając na uwadze kontrowersyjność podjętego przeze mnie tematu, proszę (jak zawsze zresztą) o kulturalne i konstruktywne komentarze. Dziękuję, Amen.
Źródła: (żeby nie było, że sobie wymyślam fakty, jak ekhem, ekhem, "niektórzy")
"Świat Biologii 2" Nowej Ery
Planned Parenthood Federation of America
Poradnik Zdrowie
"Świat Biologii 2" Nowej Ery
Planned Parenthood Federation of America
Poradnik Zdrowie
gdzie jeszcze można mnie znaleźć? (jakby ktoś w ogóle chciał szukać)
jeśli masz do mnie jakąś sprawę/pytanie/cokolwiek, pisz;
vrnq@outlook.com
vrnq@outlook.com
47 comments
Świetny post! rzadko poruszana tematyka :-) , w większości się z Tobą zgadzam, miło się czytało :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/2015/03/sheinside-cooperation.html
Jestem katolikiem, ale tak jak Ty mam problem z kościołem, jego tezy mnie jakoś odrażają, nie mam problemu z wiarą, ale z instytucją. Mam taką małą uwagę jeśli piszesz o instytucji, a tu mi się wydaje, że tak jest to kościół piszemy małą literą, to tylko taka mała uwaga ;)
OdpowiedzUsuńmy-natalias-place.blogspot.com
Co do Twojej uwagi to wg. Słownika języka polskiego PWN-u, Kościół (w znaczeniu - instytucja, organizacja oraz ogół wiernych) pisze się wielką literą.
Usuńpozdrawiam :)
Świetny post. Fajnie, że wypowiadasz się na takie tematy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam . http://doomilife.blogspot.com/
Niesamowite, że to napisałaś. Myślę dokładnie tak samo, z tym że ja nie dałam rady, i zwyczajnie na religię nie chodzę. Przestałam się denerwować, właściwie nawet nie bardzo mnie obchodzi co mówią na religii czy w kościele. Nie słucham tego, nie czytam o tym, nie muszę się uczyć tych bredni na sprawdziany. Tak jest najprościej. Kto chce, niech chodzi.
OdpowiedzUsuńNiewiele osób porusza takie tematy na swoich blogach, bo często jest to wtykanie kija w mrowisko. Za każdym razem, kiedy tu wchodzę, podziwiam Twoją dojrzałość. :) Zgadzam się z Twoimi poglądami w zupełności. Nie mam nic do katolików. Wiara musi istnieć, bo ludzie tego potrzebują. Nie podoba mi się natomiast, że kościół chce takiej ingerencji w nasze życia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W moim przekonaniu tak przyziemne rzeczy jak chodzenie na konkretny rodzaj zajęć, uczęszczanie do kościoła czy inne tego typu sprawy nie mają jakiegokolwiek związku z prawdziwym życiem duchowym człowieka. Zastanów się: na jakiej podstawie można stwierdzić, co dzieje się w duszy drugiego człowieka? Czy to, że powie coś konkretnego od razu świadczy, że należy utożsamiać go z którąś grupą społeczną, nawet tą najmniej hermetyczną? Dla mnie - oczywiście, że nie. Twoja wiara to kwestia tak prywatna i niepojęta dla innych, oprócz Ciebie, rzecz jasna, że wszystkie sygnały jej okazywania to jedynie pozory.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
Super post! Widać, że znasz się na tym!
OdpowiedzUsuńhttp://booksybooksyinietylko.blogspot.com/
Hej! Osobiście jestem osobą wierzącą, ale od dłuższego czasu interesuję się wyznawcami innej religii lub tymi, którzy jej wcale nie wyznają. Aby dobrze wyrazić na ten temat swoją opinię, od razu mówię, że przeczytałam cały post. Nie będę tutaj ciebie potępiać i bronić kościoła, ponieważ przyznaję Ci rację. Mnie również przeszkadza to, że w Kościele są rozmowy na te tematy. Ale nie chodzę tam dla księży, nie chodzę na lekcje religii dla takich rozmów. Chodzę tam dla Boga, aby się pomodlić. Zostałam wychowana w wierze i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie życia bez tego. Proszę, abyś mi odpisała, bo jestem ciekawa twojej opinii na ten temat:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!:)
Fajny temat poruszyłaś coś nowego nie często na blogach pojawiają się takie posty.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim naprawdę fajnie napisany post. :)
Kiedy kolejna notka ? . Kochana mam to ciebie ogromną prośbę dla ciebie to chwila a dla mnie to naprawdę ważne możesz po klikaci w linki odwdzięczę się z góry dziękuję :)
Pomożesz mi ? Poklikasz ? Byłabym wdzięczna. http://nicole-500.blogspot.com
Gender to jest jedna wielka pomyłka :)
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
dobrze, że poruszyłaś ten temat, z ciekawością przeczytałam wszystko od początku do końca. :)
OdpowiedzUsuńhttp://berry-lifestyle.blogspot.com/
Musisz mi dać namiar na tego księdza- zapoznamy go z moją katachetką Mariną -.-
OdpowiedzUsuńOna strasznie narzuca swoje zdanie- to nie jest tak, ze ona opowiada tylko ona ci rozkazuje w o wierzyć! ARGH!
Pomimo tego, iż jestem pożal się Boże chrześcijanką (ale jednak) to i tak rozmawiałam o wypisaniu się z religii. Nie będę spędzała czasu z kimś, kto się nad nami znęca psychicznie :')
Obserwuję <3
xhospital-beds.blogspot.com
Fajnie że masz własne zdanie ! <3
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
stay-possitive.blogspot.com
Gratuluję odwagi i własnego zdania! Mówisz bardzo mądrze i szczerze. :))))
OdpowiedzUsuńMusisz liczyć się jednak z 'hejtami', gdyż Polacy Cebulacy (nazwę uznaję za odpowiednią) shejtują wszystko. Zwłaszcza coś co może być inne od ich własnej opinii. Taki kraj, takie obyczaje. Jednak popieram cie gorąco. Zostane na dłużej. :*
Mój Blog - klik!
mam takie samo zdanie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)
http://lewcix.blogspot.com/
jestesmy tu pierwszy raz, trzeba przyznać, że blog ciekawy :)
OdpowiedzUsuńpalaania.blogspot.com
Każdy ma prawo do własnego zdania i trzeba to szanować mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za twój miły komentarz i zapraszam na nowy wpis jeśli znajdziesz chwilkę: ___BLOG___
Według mnie każdy ma prawo do swojego zdania, szanuję twoje poglądy ;)
OdpowiedzUsuńOnly Mery ♥ KLIK
Całkowicie się z Tobą nie zgadzam ! Jestem katoliczką i kompletnie nie popieram tego co tu napisałaś, no ale cóż każdy ma prawo mieć swoje zdanie...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
ja jestem wierząca, ale szczerze też myślę, że z niektórymi rzeczami kościół przesadza...
OdpowiedzUsuńzapraszam ♥
http://madeline-girl.blogspot.com/
ja jestem wierząca, ale myślę, że kościół przesadza z niektórymi rzeczami..
OdpowiedzUsuńzapraszam ♥
http://madeline-girl.blogspot.com/
Ja też jestem wierząca i fakt, kościół przesadza, dlatego na prawdę nie trawie księży, ale należy szanować poglądy drugiego człowieka. W końcu wolny kraj, prawda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. [ znakmniejszoscitrzy.blogspot.com ]
Jestem chrześcijanką, ale zgadzam się z Tobą i też strasznie mnie wkurza ten konserwatyzm kościoła. Ostatnio na lekcjach religii dyskutujemy o in vitro, które jest uważane za złe, bo (wg etyków - katolików) dziecko na pewno nie może być wtedy szczęśliwe i jest to pozbawianie go jego wolnej woli. To irytujące, że kiedy ludzie wymyślą coś DLA ludzi, co ma im pomóc (w tym przypadku, jeśli kobieta chce mieć urodzone przez siebie dziecko, nie zaadoptowane) natychmiast jest odrzucane i oczerniane przez kościół jako pogwałcenie praw natury...
OdpowiedzUsuńylyys.blogspot.com
+ Obserwuję, jeden z najciekawszych postów jakie ostatnio czytałam ;))
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z 14-letnią osobą, która ma tak trzeźwe, mądre myślenie. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńW zupełności się z Tobą zgadzam. Najgorsze jest jednak to, że my, ateiści, katolików nie gnębimy, nie gnębimy też Kościoła jakoś zbyt wyraźnie, zwyczajnie to wszystko olewamy, czasami ponarzekamy. A katolicy? Typowa cebula- naskakują na nas, często mylą z satanistami, my to zło, my ich niszczymy. No cóż... Za głowę się złapać i tyle.
Moje ulubione pytanie do księdza, który wydaje mi się być owinięty tym powalonym myśleniem to: Dlaczego chrześcijanie zabijali niewinnych pogan?
Żaden jeszcze mi na to pytanie nie odpowiedział z sensem.
Pozdrawiam normalnych chrześcijan, wierzących naprawdę, a nie omotanych przez Kościół.
foxhurvia-art.blogspot.com
Kościół w niektórych sprawach przesadz :D
OdpowiedzUsuńMogłabyś poklikać w linki choies ? :)
http://karrrblog.blogspot.com/2015/03/spring-with-choies.html
Z góry dziękuje :)
Ja jestem Katolikiem, ale twierdzę, że Kościół w niektórych sprawach nie ma racji. :)
OdpowiedzUsuńduo-jessie.blogspot.com <-- KLIK
Wierzę w Boga, ale nie w Kościół i zgadzam się z Tobą w pewnych sprawach
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - dopiero zaczynam :)
another-view-blog.blogspot.com
Szanuje Twoje poglądy, które są bardzo mądre i w wielu podzielam zdanie. Ja jestem osobą wierząca, ale nie pochwalam i niezbyt podoba mi się funkcjonowanie kościoła...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem w jaki spośród odpisałaś to wszystko. Czytałam z ogromnym zaciekawieniem
Pozdrawiam
cynamonowyalek.blogspot.com
Rzadko porusza się ten temat na blogach, ja jestem wierząca, ale nie zgadzam się w pełni z tą antykoncepcją ;/
OdpowiedzUsuńObserwuję (jeśli spodoba Ci się mój blog, również go zaobserwuj, sprawi mi to wielką radość)
Zapraszam:
unnormall.blogspot.com
Jestem wierząca ale nie za bardzo chodzę do kościoła ( chyba , że muszę bo mam bierzmowanie -.- )
OdpowiedzUsuńPoklikasz w linki z choies ?
http://my-soul-my-thoughts.blogspot.com/
Masz śliczny design bloga :) Bardzo mi się tu podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas :)
http://immhfashionblog.blogspot.com/
Szanuje Twoje poglądy i uważam że w wielu rzeczach masz racje. Ja jestem osobą wierzącą ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zyjewmoimwlasnymswiecie.blogspot.com
Jestem wierząca i szczerze mowiąc, po woli zaczyna mnie drażnic wszystko co zarzuca kościół. Zirytowała mnie ostatnio informacja o banerze reklamowym, że życie w konkubinacie jest grzechem. To juz jest jak dla mnie przesada. To ze dwoje ludzi ktorzy mieszka razem nie oznacza ze od razu maja brać ślub. niektorzy nie maja wystarczajacych srodkow pienieznych na wyprawienie takiej uroczystości, to mam rozumieć że mieszkajac nadal bez slubu mają grzech? juz odbiegam od wspolzycia bo to nie ma tu znaczenia. Dla mnie mala przesada ze strony koscioła.
OdpowiedzUsuńGratuluje napisanego postu, bo poruszylas dosyc wazny temat.
Zapraszam cie do mojego swiata fotografii. Moglabys przy okazji poklikac mi w linki? :)
Pozdrawiam i obserwuje! :)
---->Obiektyw mym okiem<----
Ja po swoich rozmowach z księdzem na religii po prostu się z niej wypisałam. Nie widzę sensu w chodzeniu na lekcję, na której osoba grzesząca bardziej niż ja uczy mnie jak mam dostać zbawienie ;-)
OdpowiedzUsuńMimo, że jestem Chrześcijanką i jestem dumna z mojej relacji z Jezusem, również nie popieram niektórych dogmatów i działań Kościoła. Większość z nich jest stworzona przez ludzi i nie ma poparcia w Piśmie Świętym.
OdpowiedzUsuńNATFORART click
w sumie jesteś chyba pierwszą osobą, jaką miałam okazję poznać, że nie jest katolikiem, w sumie dla mnie to bez różnicy :)
OdpowiedzUsuńdobrze przemyślany post, ja wierzę w Boga, wierzę we wszystkie poglądy, ale rzeczywiście co do Kościoła nie mogę się do końca przekonać, do Kościoła jako całkowicie inną organizację niż chyba było to zamierzane.
plainess[klik]
Bardzo dobrze napisane. Fajnie,że ktoś robi posty o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK! :)
Na samym początku chciałabym zaznaczyć, że podziwiam Cię za podjęcie tak trudnego tematu. Ja staram się go unikać jak ognia. Muszę przyznać, że w sprawie kościoła zgadzam się z Tobą w co najmniej połowie. Podam też inny przykład, który mnie jako osobę wierzącą bardzo drażni. Jestem w klasie trzeciej gimnazjum, czyli w tym roku przyjmuję sakrament bierzmowania. Chodzę do Kościoła co niedzielę, czasem również na celebrację, ale spowiadam się tylko i wyłącznie, kiedy czuję taką potrzebę. 9 pierwszych piątków miesiąca przerobiłam w drugiej klasie podstawówki, więc uważałam, że teraz nie będę tego musiała robić. Na ostatnim spotkaniu ksiądz powiedział, że muszę być osobą niewierzącą, ponieważ nie spowiadam się i będę miała problemy z zaliczeniem roku. Totalny absurd! Zmuszają do Kościoła przez co odpychają od siebie ludzi. :) Ale się rozpisałam! hehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie cieplutko!:)
http://aguuuszka.blogspot.com/
Osobiście wierzę w boga, ale tak jak ty nie praktykuję do kościoła. Dla mnie 3/4 katolików jest jak mafia, z którą nie da się wygrać. Zgodzę się z wszystkim co napisałaś na temat aborcji.
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Podjęłaś bardzo trudny temat :) Ja mam trochę inne zdanie w niektórych przypadkach ;)
OdpowiedzUsuńniktniewidzi.blogspot.com (KLIKNIJ TUTAJ)
Podobnie jak wyżej - wierzę w Boga, ale nie popieram działań instytucji Kościoła, za to ideologia nowego Papierza jest nieco bardziej zbliżona do mojej.
OdpowiedzUsuńCo do tej antykoncepcji tej mechanicznej - według ustaleń kościelnych - można jej używać w celu ochrony własnego zdrowia - czyli jak podałaś przed HIV i AIDS, przy założeniu, że masz jednego stałego partnera.
pozdrawiam
niuntis.blogspot.com
Widzę, że się dogadamy :D
OdpowiedzUsuńPodzielam twoje zdanie, dla mnie kościół jest jednym z najgorszych "wybryków" wiary rzymsko-katolickiej. No i oczywiście księża, którzy na swoich kazaniach pouczają rodziny jak żyć i jak wychowywać dzieci, ale co z tego że nie mają własnych, przecież wiedzą najlepiej. "Rzucanie na tacę" też potępiam (szok, że jeszcze się im nie uznało żeby zastąpić to płatnym wejściem do kościoła, ale i tak każdemu wystarcza, że jak nie rzucisz, to wszyscy się na ciebie gapą jakbyś miała... rogi :D ) , ale może to dlatego, że w mojej parafii ksiądz zbierając na kościół, tak naprawdę zbiera na nowe auto...Ehh, jak mówi stare przysłowie "klęka przed figurą, a diabła ma za skórą".
Co do antykoncepcji? Jak może ona być aborcją, jeżeli stosuje się ją przed stosunkiem? Okej, pigułki przed i po, ale przecież nie mogą zabić czegoś, czego nie ma!
Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Ja też jestem zdania, że księża zbytnio traktują swoją "władzę" i mieszają się do wszystkiego, nie zajmują się głoszeniem Słowa Bożego, a zarządzaniem zachowaniami ludzkimi, najczęściej zaś chodzi im tylko o to by dawać na tacę. Rozbijają się drogimi autami, a innym mówią by żyć w ubóstwie... Hmmmm lekka sprzeczność z tym co sami reprezentują -.- melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJestem tego zdania co Ty. Szanuję Cię jak każdego innego człowieka - przecież to w co wierzysz w żaden sposób nie sprawai ,że jesteś 'gorsza' ?
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi ,którą musiałaś mieć by napisać tak kontrowersyjny post -wszystcy wiemy jacy są internauci...
http://zuzanna-ratajczak.blogspot.com
nareszcie ktoś poruszył ten temat, też mam baardzo duży problem z kościołem, dla mnie jest to bez sensu, do katolików nic nie mam, wierzą bo chcą w coś wierzyć jak większość polaków, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń→ nie bawię się w "obs za obs", więc nawet nie pytaj.
→ spam i hejty będą usuwane.
→ staram się odwdzięczać za każdy szczery komentarz!